Dzidzia oczywiście zachowywała się jak anioł prawdziwy, więc Cioci trudno było uwierzyć, że Ada pazurki pokazać również umie. Max za to cały dzień kombinował, jakby tu podejść do dzidzi i zrobic Jej jakiegoś psikusa:)
Byliśmy na spacerku w parku, co by dopowietrzyć nasze dziecięta i tak sobie z Ciocią rozmawiałyśmy, że kto by pomyślał te 2 czy 3 lata temu, że bedziemy z wózkami po parku latać...Haha, ale ten los lubi płatać figle:P
A jak wróciłyśmy do domku, to dziecię odsypiało podróż....




Dzidzia super, mega grzeczna, czego o moim psotniku powiedzieć nie można:D
OdpowiedzUsuńCzekamy na kolejne spotkanie! Tylko tym razem może porobimy jakieś zdjęcia Aniołkowi i Diabełkowi razem:)