poniedziałek, 17 maja 2010

dzień z komunistą:)

Wczoraj byliśmy na Komunii u Jasia:)
W ostatniej chwili dotarliśmy na miejsce, bo za chwilę lunęło i tak już sobie padało do samego wieczora. Ada pierwszy raz w życiu zmokła nieco w swoim wózeczku, bo kto by targał folię przeciwdeszczową, jak od samochodu do restauracji było 6 kroków. No ale wystarczyło, żeby nas deszcz zlał w drodze powrotnej do auta..
Przez całe spotkanie Ada trochę marudziła, bo biedulka zasnąć nie mogła tyle było atrakcji. Oprócz gwaru i tłumu byli również panowie, którzy skutecznie nam sen odpędzali za pomocą akordeonu..Zjawiali się akurat, gdy sen nadchodził, więc za dobre wyczucie czasu dajemy im 6!
A sam Pan Komunista tak oto prezentował się ze swoją Mamusią..
Ada dzielnie walczyła ze zmęczeniem.
Później pomagał również Tata.
Aż w końcu dziecię padło i nawet pan akordeonista już nie przeszkodził ale zdjęcia już nie ma, bo akurat jedzenie podano i mama za konsumpcję się wzięła:)

niedziela, 9 maja 2010

na Grunwald!!

W ramach "dnia z historią" Tata sprezentował Adzie dziś wycieczkę na Grunwald..oczywiście ja tez się załapałam przypadkiem!
Dłużej oczywiście jechaliśmy niż zwiedzaliśmy, no bo co jest do zwiedzania, jak w koło same pola:))
Ale przyjemna wycieczka była a i owszem i po drodze dobry obiad zaliczyliśmy i deser.
Ada przespała prawie całą wycieczkę ale na pewno kiedyś Jej opowiem, że tam była i po Polach Grunwaldzkich spacerowała..

konia standardowo też musiałam sfotografować!przebrali go i chyba sie trochę wstydził tego kostiumu..

środa, 5 maja 2010

kolejna miesięcznica...

ah, jak ten czas leci!
Dziś kończymy 3 miesiąc:D bardzo się w tym czasie nasza mała Ada zmieniła i obawiam się, że to dopiero początek zmian. Umiemy już:
-śmiać się do wszystkich w koło,
-podziwiać swoje odbicie w lustrze,
-oglądać rączki
-trafiać pięścią do buzi i kciukiem coraz częściej też,
-trzymać swoją ciężka głowę,
-nie płakać zbyt wiele,
-ochlapać pół ściany podczas kapieli
i pewnie jeszcze wiele, wiele innych, o których chwilowo zapomniałyśmy:)
pozdrawiamy wszystkich podglądaczy i idziemy świętować, hej!

wtorek, 4 maja 2010

miny i głowy trzymanie.

Jak przystało na prawie już 3-miesięczną pannicę, Ada leżąc na brzuchu zadziera głowę aby oglądać świat. Leżenie na brzuchu nie jest naszą ulubioną czynnością ale przy okrzykach zachwytu matki Ada jest w stanie kilka chwil wytrzymać. Starczyło akurat by strzelić parę fotek zanim na twarzy zagościła mina "dajże mi już święty spokój z tym brzuchem"!
Jak już opanowałyśmy focha wywołanego zesłaniem na brzuch /co szybko poszło/, to Ada zaczęła swoje wywody na tematy przeróżne... Moje odpowiedzi spotykały się z różnymi reakcjami, czasami nawet aparat nie mógł nadążyć z dostrajaniem się do zachodzących zmian:D
....jutro kończymy 3 miesiąc :)
ciekawe, co będzie za kolejne 3, bo jak na razie zmiany w wyglądzie i zachowaniu małej Ady widać codziennie!
Aż trudno uwierzyć, że już taki kumaty z niej śliczny niemowlaczek!