Dzis miałyśmy wyznaczony termin szczepienia wiec stawiłyśmy się u naszej Pani Doktor. Pani Doktor wymiziała Adę, stwierdziła, ze pięknie się rozwija a Ada oczywiście była dzieckiem wzorowym, uśmiechnietym i dalej nikt mi nie wierzy, że Ada w domu płacze..zaczynam podejrzewać, że Ada jest uczulona na mnie;/
W każdym razie ważymy już prawie 5 kilosów i z powodu kłopotów z brzuskiem udało nam się odwlec część szczepień:)
Ada była bardzo dzielna i szybko po zastrzyku zapomniała o bólu! To po mamusi na pewno :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję miły Gościu za komentarz:-)