poniedziałek, 9 sierpnia 2010

dzisiejsze doświadczenie..

..nie należało do tych najmilszych ale takie też trzeba niestety zdobywać;/
Byłyśmy dziś z Adrianną w szpitalu dziecięcym u okulisty z naszym ropiejącym, nieszczęsnym okiem. Musiałyśmy iść tam, żeby w razie co od razu skierowali nas na przetykanie tego nieszczęsnego kanalika łzowego no i niestety nas skierowali. Nie wiem jak przeżyjemy ten zabieg ale jakoś trzeba będzie.
Wizyta w szpitalu nie była zbyt sympatyczna, w dobie prywatnych przychodni i oczekiwania na wizytę 15 minut, to co tam zastałyśmy doprowadziło mnie do furii. Najpierw stałyśmy 45 minut w kolejce do rejestracji, żeby założyć kartę, a potem w dusznym korytarzu, pośród 30 pacjentów małych i bardziej podrośniętych czekałyśmy sobie 3 godzinki, żeby wejść na 7 minut do gabinetu.. Na szczęście dziecko w miarę pogodne, więc jakoś przeżyło ten tłum, duchotę i wrzaski ale ja byłam już bliska rozstroju nerwowego..Oczywiście w szpitalu dziecięcym trudno nawet o przewijak dla malucha, więc zmieniałyśmy pieluchę na jakimś dziwnym łóżku na kółkach, które było chyba starsze ode mnie. No ale może to ja za dużo wymagam?

3 komentarze:

  1. A czy w LIM-ie nie zrobią Wam tego zabiegu? Tam zdecydowanie lepiej niż w państwowym szpitalu. Ja na państwową służbę zdrowia mam alergię. A po dzisiejszej wizycie w państwowym żłobku zaczynam mieć alergię na większość państwowych instytucji! I dziwię się tylko, jak to jest, że wszystko co państwowe jest do d...py. Przecież bezpłatne to nie jest, bo na coś ta część naszych pensji idzie, nieprawdaż?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano własnie święta racja..ja też wciąż się wściekam, że zabierają mi tyle kasy co miesiąc a warunki są tragiczne! i miesiąc mam czekać!! i jeszcze wszyscy łaskę robią, ze przyjmą..

    OdpowiedzUsuń
  3. Dołączam do Was!
    Jak sobie pomyślę co pół roku temu zafundowali mi lekarze w Państwowym szpitalu to aż chce mi się wyć!!!
    Tylko, że czasami nie da rady tam nie trafić.
    Jeżeli miałabym wybór to z mojej pensji nie dostaliby nawet złamanego grosza.
    Wrrr...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję miły Gościu za komentarz:-)