powitalismy w naszym domku nowego lokatora..znaczy się krzesełko do karmienia, zieloniutkie jak jabłuszko:)
Ponieważ karmienie w leżaczku czy foteliku z auta niespecjalnie było wygodne, w końcu zdecydowaliśmy się na ten krok odważny!
Póki co krzesełko nie znalazło jeszcze tylko swojego miejsca, bo wszędzie jakoś tak nie pasuje wiec stoi na środku..Ale Adzie się podoba!
Z okazji nowego krzesła wyciągnęłyśmy również nowe danie i niestety Ada dostała po nim jakichś krostek na karku i szyi..oprócz marchewki i indyka w nowym daniu był również groszek i pomidory, których jeszcze nie jedliśmy. W groszek wątpię, obstawiam raczej pomidory..nawet nie zdawałam sobie sprawy, że w indyku z marchewką i groszkiem są pomidory:D
Widać sympatię do pomidorów Ada odziedziczyła po Tatusiu..
No niestety trzeba studiować etykiety tych dań słoiczkowych, bo czasem można się zdziwić. Dla nas najlepszy był hipp, bo tam niespodzianek mało było:) A pomidory zdradliwe i to bardzo są!
OdpowiedzUsuńKrzesełko ma strasznie "smaczny" kolorek :D ale Adzie widać pasy lepiej smakują:D