poniedziałek, 22 czerwca 2009

Marcelek..

Opusciła mnie moc twórcza...a to a sprawą małego Marcela, bratanka mego.
Nie spodziewałam się tego, że dziecko moze nie lubić aparatu fotograficznego i że wywołam w nim taki smutek, a tym bardziej nie spodziewałam się tego, że tak mnie opuści natchnienie!
I ponieważ natchnienie jeszcze nie wróciło, to wklejam kilka fotek przesmutnego Marcela.

jedyne zdjęcie z lekkim śladem po uśmiechu:)

nie ma to jak siostrzane wsparcie..
przed malowaniem twarzy, szczególnie w tygryska..
i trupia czacha też się Marcelkowi dostała:)
w nagrodę za odwagę, były lodyy:)
i po chrzcinach..

czwartek, 11 czerwca 2009

motylowo...

Nie mogłam się oprzeć i zaszalałam z motylem...
to fotki - moje ulubione:

a teraz następne..
kolan motylowi użyczyła Asia..
i takie to było popołudnie z motylem spędzone.

natural, natural, narural..

Dziś byliśmy grupowo na spacerze w naszym ulubionym lesie. Słonko grzało, było pięknie więc oczywiscie trzeba było pyknąć parę fotek. Dzis postanowiłam nie fotografować ludzi i psów ale przyrodę. Niestety kilka psów oczywiscie tez się trafilo....
nie wiedzieć czemu wszędzie widziałam drzewa bliżniaki albo trojaczki:D
no i takimi ścieżkami chodziliśmy sobie z naszymi psiakami..

Nie ma to jak spacer w miłym towarzystwie.
Szkoda tylko, że nogi mnie tak bolą:)

wtorek, 9 czerwca 2009

mały konkurs dla podglądaczy...

Mili moi podglądacze,
tak sobie myślę ostatnio czym by Was tu zaskoczyć w długi weekend.
Z racji, że nie planuję żadnych dalekich wyjazdów pomyślałam, że będę szlifować moje umiejętności fotograficzne:)
No i tak se pomyślałam, że może byście się wypowiedzieli jakie fotki chcielibyście oglądać!
Oglaszam konkurs na pomysł sesji foto:))
Za każdy pomysł będę wdzięczna, a zwycięzca na pewno coś wygra, tylko jeszcze nie wiem co! :P

wtorek, 2 czerwca 2009

było sobie czaplinkowo...

no i kolejny Czaplinek za nami, szkoda, że znów trzeba czekać aż 12 miesięcy...
Jak zwykle było super, niech żałują Ci, co nie byli!!!!

z racji czaplinkowskiego mikroklimatu i pięknej plażowej pogody, trzasnęlam małą sesyjkę naszym psiurom. Nie zdziwcie się, że na zlocie łesthajlandów znalazł się też spaniel:) my przyjmujemy wszystkich bardzo serdecznie, gorzej z naszymi białasami, które każdego innego psiura przepędzają z wielkim szczekiem. Temu łaciatkowi i tak nie dostało się tak, jak czarnym terrierom, które próbowały zbliżyć się do naszego stada...
a oto pierwsza część krótkiej fotorelacji:

a teraz białaskowo - plażowo i Lolka na dokladkę:)

pies w panierce..

a na koniec mała Aria, która też odnalazła się super na czaplińskich plażach:)
reszta fotorelacji później..

Przy okazji, chciałabym podziękować mojemu Jerzusiowi, który mnie tak pięknie przywitał po moim czaplinkowym wyjeździe:* ahh, jak mi było przemiło!